Abstrachując od tego, że pochodzenie od prezydenta daje możliwości niekoniecznie dając kompetencje, to obecnie
niemalże naukowo udowodniono, że za zamachami z 11.09.01 stoją przedstawiciele rządu USA.
A że są ludzie na tym świecie, którzy by opublikowali prawdę, więc przymknięcie oka na produkcję taką, jak Fahrenheit 911 nie powinno dziwić.

Film ten nie jest filmem przesadnym. Jeśli ktoś jest zainteresowany filmami dokumentalnymi traktującymi o teoriach spiskowych, to polecam "Zeitgeist" i dzieła Alexa Jonesa (Endgame, TerrorStorm i td.)...

Chętnie poczytam jakieś poważne naukowe dowody na ten temat :)

abstrachując = domyślam się, że słowo ma coś wspólnego z ch*jem, ale za ch*lerę nie mogę domyślić się co...

ludzie, nie bądżcie naiwni, to jest POLITYKA!!!!

Zgadzam sie, to jest POLITYKA! Co dałoby im odstrzeleni tych gości którzy ich demaskują? To są ludzie dość sławni i szybko zrobiłoby się głośno o ich śmierci. Większość ludzi i tak domyśla się, że USA stoi za zamachami wrześniowymi i za większością takich akcji na świecie. Udowodnili to wchodząc do Iraku. Przymknęli oko na Fahrenheita bo film nie zrobił się jakoś super głośny, kto obejrzał to obejrzał, część ludzi i tak w to nie wierzy tak jak autor tego wątku. Możliwość jest też taka że Bush był tylko kukiełką. Słyszał ktoś może o grupie masońskiej? Są to ludzie o których nic nie wiadomo, wiadomo tylko ze mają niewyobrażalną kasę. Niektórzy sądzą, że oni rządzą światem i jest taka możliwość. Zresztą nic na świecie nie jest pewne, pewna jest tylko śmierć tak więc możemy sobie tylko rozmawiać ale nigdy nie dowiemy sie jak było na 100%.

teoria 1 - co do jakiejkolwiek inteligencji to liczyła bym jedynie na pierwszego Busha - synek wdrapał się po drabinie tatusia-byłego prezydenta. Prezydent to nie naukowiec - żeby nim zostać nie trzeba wielkiej wiedzy (choć dobrze by było, by taką posiadał), tylko sprytu i dobrego sztabu PR.
teoria 2 - nie uważasz, że właśnie przez to, iż chodzi o takie mocarstwo Moore nie ma się czego obawiać? Co mają mu zrobić - zastrzelić? To tak jakby strzelili sobie kulkę w nogę, bo cały świat właśnie wtedy przekonał by się, że miał on rację.
To samo, gdyby zabronili dystrybucji filmu. Im więcej zamieszania wokół niego, tym więcej ludzi by się nim zainteresowało i obejrzało w internecie zamiast w kinie.

Poza tym tego typu spiski i sekrety pokazuje nie tylko Moore w swoich filmach. Rząd nic nie robi, bo ogląda je odsetek społeczeństwa, który tak właściwie nic nie może im zrobić. Spójrz na protesty na Wall Street - coś zdziałali? Nic!