To nie jest obojętne. Pan Moore to sprawny manipulator. Jego filmy nie mają nic wspólnego z rzetelnym dokumentowaniem faktów. To jest stek bzdur, pomówień, bezpodstawnych oskarżeń i ten fakt powinien nas zmusić do myślenia. Kategorycznie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie jest istotne czy reżyser przedstawia nam fakty czy też kłamstwo, bo biorąc pod uwagę, że filmy te w założeniu są dokumentami( tylko z nazwy), powinny one solidnie dokumentować zarzuty, które przedstawiają. Nie dziwie się Moorowi, że forsuje takie poglądy, wszak to lewak zadeklarowany. Ma prawo robić filmy jednostronne i przedstawiać swoich bohaterów w niekorzystnym świetle, ale rzetelność dziennikarska i przyzwoitość, której mu brak, powinna go zobowiązać do solidnego udokumentowania swoich zarzutów.

Skoro, nieistotna jest prawda, bo liczy się tylko nasze współczucie, to dobry manipulator to wykorzysta. Przedstawi kata jako ofiarę, a tych którzy chcą ukarania sprawcy za hieny parszywe, które chcą rozlewu krwi. Przedstawianie dowodów oczywistej winy nazywa szukaniem haków i szkalowaniem. Nie brakuje takich konfabulantów. Zresztą, nie trzeba daleko szukać.

Nie chciałbym zostać zrozumiany źle. Nie brak mi współczucia dla ludzkiej tragedii i niesprawiedliwości, ale mam też świadomość, że zawodowi kłamcy liczą na współczucie łatwowiernych.

Załóżmy, że nie ukazuje całej prawdy...

Jestem mimo wszystko za stwierdzeniem, że obnaża problem, nad którym sobie debatuje... a przy okazji widz inteligentny, dla sprawdzenia jego teorii i sugestii, sam poszuka, sprawdzi... użyje mózgu i temu być może służą jego filmy.

Prawda jak wiesz, zawsze leży .. gdzieś tam, a cały światek bazuje na półprawdach... półkłamstwach.

Manipulowany jesteś w zasadzie wszędzie.